NAJNOWSZE POSTY


"Everything I Want” to romans typu age gap z nutą zakazanego uczucia, który łączy w sobie elementy emocjonalnego napięcia, zmysłowości i przemiany wewnętrznej bohaterów. To historia, która może pochłonąć czytelnika w jeden wieczór, lekka, intrygująca, momentami zabawna, a jednocześnie nacechowana silnymi emocjami.

Z twórczością autorki miałam przyjemność poznać się po raz pierwszy właśnie przy książce "Everything I Want" i muszę przyznać, że było to dla mnie jak najbardziej udane spotkanie, jestem miło zaskoczona i wiem, że z ogromną chęcią sięgnę po kontynuację. Książka kończy się w sposób, który zostawia czytelnika z emocjonalnym niedosytem. Na końcu pomyślałam "Ale jak to?! Tak nie można kończyć historii!", jednak jest to świetna zachęta do sięgnięcia po kolejny tom, choć niektórym może wydać się to zbyt urwane, w mojej opinii jednak to w zasadzie wyszło jej tylko na plus, bo z niecierpliwością czekam na finał. Co prawda z początku myślałam, że jest to jednotomowa historia, bo jednak ma dość sporo stron, ale nie przeszkadza mi to.

Historia przedstawiona w środku tej wspaniałej książki jest wciągająca już od samego początku. Poznajemy grono przesympatycznych i w zasadzie śmiesznych osobistości, które mają lekkoduszne podejście do życia - skupiają się na dobrej zabawie, imprezach, seksie. Nie interesują ich głębsze uczucia i związki. W tym towarzystwie jest jednak Lea, która wierzy, że miłość to coś więcej niż pożądanie oraz Zander, dla którego liczy się tylko pożądanie i seks bez zobowiązań. Oddany pracy, nie ma miejsca na uczucia, w które i tak nie wierzy.
Zander Kane to trzydziestoletni, wpływowy biznesmen, bezwzględny, chłodny i zamknięty w sobie. Od lat koncentruje się wyłącznie na pracy i przelotnych relacjach z kobietami. Lea Rhodes, studentka psychologii i siostra jego najlepszego przyjaciela wraca do jego życia w najmniej spodziewanym momencie, gdy los splata ich ścieżki w firmie ojca Zandera, a następnie w ekskluzywnym klubie Elysium. Choć dzieli ich wiek i przeszłość, rodzące się między nimi uczucie zdaje się być silniejsze niż jakiekolwiek zasady.

Książka ma bardzo dużo mocnych stron, które sprawiają, że wyróżnia się wśród wielu innych tego typu powieści. Mamy tutaj przede wszystkim naturalny rozwój relacji. Autorka nie spieszy się ze zdejmowaniem ubrań u bohaterów i skupia się na stopniowym budowaniu napięcia i pożądania. Zbliżenie następuje stopniowo, co sprawia, że uczucie między Leą a Zanderem wypada wiarygodnie. To duży plus w świecie romansów, które często przesadzają z prędkością.
To co niezwykle mi się podoba, to przedstawianie historii z dwóch stron i to w spójny sposób. Narracja z dwóch perspektyw wyszła autorce bardzo dobrze. Krótkie rozdziały i możliwość wglądu w myśli zarówno Lei, jak i Zandera, pozwalają lepiej zrozumieć motywacje i emocje bohaterów. Dzięki temu czytelnik może się bardziej zaangażować w ich historię.

Książkę pochłonęłam w zawrotnym tempie, ponieważ Hope S. Ward funduje tutaj emocjonalną intensywność. Jest tutaj wszystko, czego oczekuję od dobrego romansu - od namiętnych scen po ciche momenty niepewności. Napięcie emocjonalne jest stale obecne i potrafi naprawdę przykuć uwagę. Zander zmaga się z własnymi uczuciami, a Lea z lękiem przed odrzuceniem, ten dualizm dodaje głębi ich relacji.
Polubiłam tutaj postacie drugoplanowe, które dodają książce akcji i dawki dobrej rozrywki. Bohaterowie poboczni zostali dobrze nakreśleni, mają własne osobowości, nie są tylko tłem, są integralną częścią historii i przewijają się przez nią przez cały czas. Szczególnie wyróżnia się kuzynka Zandera, Isa, która wnosi sporo świeżości, humoru, ale także cechuje się mocną spostrzegawczością.

Kolejnym atutem całości jest styl autorki. Lekkie pióro, żywe dialogi i brak zbędnych opisów sprawiają, że książkę czyta się bardzo płynnie. Sporo tutaj się dzieje, mamy zwroty akcji i chociaż nie są zaskakujące, to jednak Hope wprowadza je w umiejętny sposób. Autorka zgrabnie lawiruje między znanymi schematami, jednak niektóre wątki jak zakazany romans z siostrą przyjaciela czy "klub z tajemnicą" (i nie tylko, ale nie chcę zdradzić fabuły) mogą wydawać się przewidywalne dla osób, które często sięgają po tego typu literaturę. Mimo to autorka wprowadza wątki z wyczuciem i bez zbędnej przesady, a finalnie całość naprawdę świetnie wypada. Ward unika zbędnych pogadankach, nic nie znaczących opisów, jednocześnie skutecznie budując nastrój i napięcie.

„Everything I Want” to bardzo ciekawa książka, umiejętnie napisana, z porywającą historią romantyczną. Według mnie genialna i obowiązkowa pozycja dla fanów współczesnych romansów z nutą pikanterii i emocjonalnych dylematów. Zdecydowanie skierowania jest do dorosłych czytelników, ponieważ sceny zbliżeń są odważne, ale opisane ze smakiem. I w końcu jakaś historia, po przeczytaniu której śmiało mogę napisać: HOPE POTRAFI W SEKS! Serio. Już byłam zmęczona książkami, gdzie chłop miał lizane berło, olbrzyma w majtkach czy panienka nosiła pod stringami perłę ;) Tutaj tego nie ma, za co chwała autorce. Naprawdę z wyczuciem i smakiem napisała sceny erotyczne. I choć finalnie nie jest to książka przełomowa, to jednak jest zdecydowanie wciągająca i satysfakcjonująca. Pochłonęłam ją na raz, dosłownie. Oderwać się nie mogłam. Idealna na jesienne wieczory, do przeczytania z herbatą, kocem i głową pełną emocji. Dla fanów motywu „zakazanej relacji”, chemii między przeciwieństwami i nieoczywistych przemian bohaterów, będzie to strzał w dziesiątkę.

1 komentarz:

  1. Rzadko sięgam po tego typu książki - właśnie dlatego, że pewne rzeczy rozwijają się zbyt szybko. Jednak skoro autorka tak jak napisałaś nie spieszy się ze zdejmowaniem ubrań ze swoich postaci to może dam tej książce szansę.

    OdpowiedzUsuń