"Błogosławieństwo niebios" to książka, której byłam niezwykle ciekawa. Słyszałam o niej wiele pozytywnych opinii i była jedną z najmocniej wyczekiwanych książek na rynku wydawniczym. Spotkanie z nią to coś, czego się nie spodziewałam. Jest inna, może nawet nieco specyficzna, ale za to niezwykle ciekawa i wciągająca. Na pewno jednak sięgając po nią trzeba mieć otwarty umysł i spodziewać się narracji tolerującej odmienną orientację niż standardowo przyjęta i powszechnie znana.
Książka zabiera nas do świata chińskich bóstw, które są dość specyficznymi istotami, niektóre mają orientację homoseksualną, inne prezentowane są zarówno jako kobieta i mężczyzna. Wyróżniają ich charakterystyczne cechy, a także dzielą się na bogów-wojowników, bogów, ludzi, którzy wniebowstąpili. Pojawiają się również ich przeciwieństwa w postaci demonów, które dzielą się na cztery kategorie w zależności od poziomu zagrożenia, jaki ze sobą niosą. Tom pierwszy skupia się na historii Xie Liana, który wniebowstąpił trzeci raz. Nie zdarzyło się to nigdy wcześniej, więc nie obyło się bez zamieszania wokół tego. Zmęczony ignorancją i nastawieniem bóstw postanawia wrócić na Ziemię, gdzie poznaje w trakcie z jednej wypraw młodzieńca o imieniu Sanglang. Zaczyna zradzać się między nimi przyjaźń, a nawet trochę miłość i uczucie wzajemnej troski.
"Błogosławieństwo niebios" to książka, która choć wydaje się nieco inna niż dotychczas poznawane z nurtu fantastyki, to jednak wciągnęła mnie. Fabuła oparta na bóstwach jest jednym z moich ulubionych klimatów. Bardzo lubię gdy książki czerpią z różnych legend, a te chińskie wydają się niezwykle ciekawe.
Od samego początku miałam pewne obawy czy połapię się w nazewnictwie oraz terminologii, jednak tłumaczka i redaktorka stanęły na wysokości zadania: przybliżyły najważniejsze zagadnienia, wyjaśniły imiona, ich znaczenie, zastosowane tłumaczenie, a także uraczyły czytelnika słownikiem wymowy - uwielbiam takie dodatki, bo zawsze łamię sobie język próbując przeczytać słowa w języku, którego nie znam.
Bóstwa zaprezentowane w książce są wyjątkowe, inne, nieco nawet dziwne w swoim sposobie bycia i nie takie miłosierne, jak to zawsze bywa. To zdecydowanie pyszałkowate osobowości, dla których liczy się własny nos i wyznawcy, dzięki którym czerpią moc.
Fabuła wciąga od samego początku, chociaż jest pokręcona i z początku nie bardzo wiedziałam o co chodzi, jaki jest zamysł. Z każdą stroną jednak wszystko się rozjaśniało. Przygody, które spotykały Xie Liana były intrygujące, pełne napięcia, oryginalne, krwawe, a także brutalne. To zdecydowanie historia dla ludzi niebojących się zgniłych trupów czy krwawych wisielców.
Takie 2/3 książki to czysta przyjemność, coś co lubię - napięcie, emocje, tajemnice, co prawda mogło by być więcej akcji, bo trochę momentami brakowało polotu, ale gdy już była, to się działo. Jednak sama relacja między Xie Lianem, a Sanglangiem to niekoniecznie moje klimaty. Zrobiło się trochę nudnawo i zbyt oczywiście. Nie spodziewałam się takiego zakończenia opartego na relacji prawie miłosnej. Dlaczego prawie? Bo w zasadzie wprost ona nie wynika, tylko czujemy ją po kościach z poznawanych wydarzeń.
"Błogosławieństwo niebios" to ciekawa propozycja, świeża i oryginalna. Motyw bóstw oraz fantastyczne elementy są świetnie zbudowane i poprowadzone. Nie brakuje w niej intryg i tajemnic, które są motorem napędowym. Fabuła głównie opiera się na podróżowaniu z głównym bohaterem, który próbuje odzyskać dawną świetną pozycję i sławę. Chce być wychwalany, dobrze traktowany, a więc musi zebrać dobre uczynki. Jednak sam element miłosny to niekoniecznie coś co dobrze wyszło. Z jednej strony jest nieoczywisty i nienachalny, taki czuły i wręcz pozytywny, a z drugiej niesamowicie specyficzny i nie do końca czułam chemię między bohaterami. Ciekawa jednak jestem dalszych wydarzeń związanych z nią, ponieważ była zaskoczeniem i chcę poznać motywy, które kierują bohaterami. Coś czuję, że może być to tykająca bomba. Przyznać też muszę, że dla mnie homoseksualny wątek jest czymś nowym, tym bardziej, że pojawia się pomiędzy mężczyznami, co dla niektórych może być szokujące i trudne do przełknięcia. Myślę, że nie wszyscy są gotowi na taką lekturę. Jednak ilość troski, która pojawia się między bohaterami osobiście mnie rozczuliła.
Finalnie dobrze bawiłam się podczas czytania, zaciekawiła mnie kreacja świata i nie mogę się doczekać, aż poznam dalsze losy bóstw i demonów.
Jeśli natomiast chodzi o samo wydanie książki, oprawę graficzną, to muszę przyznać, że WOW, jestem w szoku i wielki szacunek dla wydawcy za ogrom włożonej pracy. Każda strona to uczta dla oczu, już od samej okładki. Barwione brzegi, kolorowe ilustracje, rysunki, motyle okraszające każdy rozdział - coś po prostu pięknego. No i ten cudny sznureczek jako zakładka, każda książka powinna je mieć! Jestem oczarowana i zachwycona całością.
Brak komentarzy