Małgorzata Korbiel w swojej książce „Niebo ma cztery łapy” stworzyła niezwykle poruszający, dwustronny picturebook, który stanowi czułe wsparcie dla dzieci (i dorosłych) mierzących się ze stratą ukochanego zwierzęcia. To publikacja wyjątkowa, nie tylko ze względu na temat, który podejmuje, ale przede wszystkim dzięki pełnym empatii historiom, które pomagają zrozumieć, że miłość i wspomnienia pozostają z nami na zawsze. Picturebook opowiada dwie osobne, ale tematycznie splecione historie – Jasia i jego ukochanej suczki Kropki oraz Zuzi i jej przyjaciela, kota Wąsika.
W opowieści o Jasiu i Kropce poznajemy relację, która trwała od pierwszych dni życia chłopca. Pies towarzyszył mu w codzienności, zabawie, dorastaniu. Kiedy Kropka zaczęła się starzeć i w końcu odeszła, Jaś musiał zmierzyć się z pierwszą w życiu stratą. Pomogli mu w tym uważni rodzice, wspólne wspomnienia, tworzenie albumu, symboliczne posadzenie brzózki w ogrodzie, wszystko to pomogło chłopcu ukoić ból i zachować w sercu ciepło tej wyjątkowej więzi.
Z kolei historia Zuzi i Wąsika porusza temat zniknięcia pupila. Nie ma pożegnania, nie ma odpowiedzi, jest pustka, z którą trudno się pogodzić. Dziewczynka zmaga się z poczuciem winy i ogromną tęsknotą, ale znów rodzinna bliskość, rozmowy i twórcze ujście emocji (w tym przypadku rysowanie) stają się drogą do oswojenia tej trudnej sytuacji.
Książka Korbiel nie tylko opowiada o stracie – ona ją nazywa, tłumaczy i pokazuje drogę do ukojenia. Robi to w sposób, który jest jednocześnie bardzo prosty i bardzo głęboki. Autorka nie ucieka od trudnych emocji: smutku, złości, poczucia winy, ale pokazuje, że wszystkie one są naturalną częścią procesu żałoby. To publikacja, która staje się pomostem do rozmowy. Ułatwia dziecku nazwanie emocji, a dorosłym wsparcie ich w sposób, który będzie autentyczny i pomocny. Książka działa jak miękki koc, otula, daje ciepło i poczucie bezpieczeństwa w trudnym czasie.
Warto podkreślić wyjątkową formę książki, jest to picturebook dwustronny, co oznacza, że każda historia ma swoją osobną część, swój kierunek, swój klimat. To sprytne i symboliczne rozwiązanie, pokazujące, że każda żałoba jest inna, każda relacja wyjątkowa, ale łączy je wspólna przestrzeń tęsknoty i pamięci. Ilustracje są subtelne, ciepłe, pełne emocji, a przy tym nieprzytłaczające, doskonale współgrają z delikatnym tonem opowieści.
Choć książka kierowana jest do dzieci, z całą pewnością poruszy również dorosłych. To publikacja, która może stać się impulsem do wspomnień, rozmów o własnych ukochanych zwierzętach z dzieciństwa. Dzięki swojej uniwersalności, może pełnić rolę terapeutyczną zarówno dla najmłodszych, jak i ich opiekunów.„Niebo ma cztery łapy” to książka, którą warto mieć na półce, nie tylko „na wszelki wypadek”, ale po prostu po to, by przypominać sobie i dzieciom, jak ważne są relacje ze zwierzętami, jak bardzo mogą być trwałe, choć przemijające, i jak potrzebujemy wsparcia, gdy musimy się z nimi pożegnać. To piękna, wzruszająca i potrzebna opowieść o stracie, ale też o miłości, pamięci i sile rodziny.Wzruszająca. Delikatna. Niezwykle ważna.
Brak komentarzy