NAJNOWSZE POSTY

Lucek i Dziki Nieśpiki" – bajka, która trafia w samo serce codziennego rodzicielstwa. O historii, która jest z życia wzięta.

„Lucek i Dziki Nieśpiki” Agnieszki Misiak to nie tylko urocza, zabawna bajka dla dzieci, ale też trafna, autentyczna opowieść o realiach życia z kilkulatkiem, zwłaszcza w porze, kiedy najbardziej powinien już spać. To książka, która w wyjątkowo lekki, humorystyczny i nienachalny sposób oddaje dobrze znany wielu rodzicom obrazek: zmęczeni opiekunowie marzący o chwili spokoju, a obok nich dziecko, które akurat wtedy... dostaje zastrzyk niespożytej energii.

Zamiast lukrowanych scenek i grzecznych dzieci, Misiak pokazuje, jak naprawdę wyglądają wieczory w wielu domach. Lucek, prawie sześcioletni chłopiec, kiedy tylko zbliża się pora snu, zaczyna „dzikować”, a za jego zachowaniem stoją tajemnicze, zabawne, ale i niepokorne stworki: Dziki Nieśpiki. To one podsuwają mu pomysły na kolejne „ostatnie” bajki, przekąski, siku i zabawy. Są jak dziecięce impulsy, emocje i potrzeby, które pojawiają się właśnie wtedy, gdy wszystko powinno się już uspokoić.

Ogromnym atutem tej książki jest jej realizm. Rodzice są tu prawdziwi, zmęczeni, poirytowani, próbujący ze wszystkich sił zachować cierpliwość, ale czasem po prostu mają dość. Mama Lucka, choć z zawodu psycholożka, też miewa gorsze dni. Nie ma tu ideałów, jest za to pełne empatii i humoru spojrzenie na codzienne trudności, które zna każdy rodzic.

Dziki Nieśpiki to mistrzowska metafora. To nie są po prostu śmieszne stworki, to personifikacja dziecięcych emocji i potrzeb, które wieczorem wybuchają jak fajerwerki. Każdy, kto próbował „wyciszyć” pięciolatka o 20:30, poczuje, że autorka mówi jego głosem. Ale co najważniejsze, książka nie zostawia rodzica z problemem. Na końcu znajduje się przystępnie napisana część psychologiczna, która podpowiada, jak wspierać dziecko w regulowaniu emocji, jak rozpoznać momenty napięcia i jak pomóc mu dojść do stanu gotowości do snu, bez frustracji i nerwów. Bo dzieci nie robią tego specjalnie, one starają się dostosować do prośby rodzica, ale nie potrafią się wyciszyć bez pomocy dorosłego. 

Historia Lucka napisana jest z dużą dawką humoru i ogromną wrażliwością na dziecięcy świat. Opowieść płynie lekko, a jednocześnie niesie mądre przesłanie. Towarzyszą jej kapitalne ilustracje Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej – dynamiczne, pełne ekspresji, trochę karykaturalne, ale idealnie oddające szaleństwo wieczornej dzikości. Nie sposób się w tych obrazkach nie zakochać.

„Lucek i Dziki Nieśpiki” to książka, która trafia zarówno do dzieci, jak i ich dorosłych. Dla najmłodszych jest to pełna humoru, barwna opowieść o chłopcu z bujną wyobraźnią i jego niesfornych „towarzyszach”. Dla rodziców natomiast będzie to zrozumiała i bliska sercu historia o zmęczeniu, bezsilności, ale i miłości, która daje siłę nawet wtedy, gdy wszystko idzie nie tak. To nie jest kolejna bajka o idealnym dziecku. To książka, która mówi: „Tak, tak wygląda życie. I mimo chaosu, bywa piękne i pełne czułości”.

Co ważne – książka bardzo spodobała się mojej pięcioletniej córce. Śmiała się w głos przy przygodach Lucka i jego Dzików Nieśpików, a w trakcie czytania nie raz usłyszałam: „U nas też tak jest!”. Z łatwością rozpoznała w Lucku siebie – te same wieczorne pomysły, to samo przeciąganie pójścia spać, ta sama energia, która nagle pojawia się tuż przed snem. Dla niej to była po prostu śmieszna, fajna bajka, a dla mnie momenty rozbawienia połączone z refleksją i ulgą, że nie tylko my tak mamy. To książka, przy której można się razem pośmiać, przytulić i porozmawiać, nawet o trudniejszych emocjach, bez moralizowania, za to z ciepłem i zrozumieniem.

Zdecydowanie polecam jako książkę do wspólnego czytania przed snem, jako punkt wyjścia do rozmów o emocjach i jako wsparcie w tej codziennej, czasem bardzo dzikiej przygodzie, jaką jest wychowywanie dziecka.

Egzemplarz otrzymany w ramach współpracy z wydawnictwem 

Brak komentarzy