NAJNOWSZE POSTY

Nie wiem, kto pierwszy wpadł na pomysł, by połączyć kocią grację z kolorowymi butami i ekstrawaganckimi ozdobami na głowie, ale jedno jest pewne: „Koty w butach” robią to z takim urokiem, że trudno się nie uśmiechnąć już przy rozkładaniu kart. A jest co oglądać, 21 wizerunków futrzaków, z których każdy wygląda jak gwiazda własnego teledysku.

Rozgrywka zaczyna się niewinnie: dwie kolorowe kostki lądują na stole. Chwila ciszy i nagle wszyscy rzucają się do kart jak tropiciele zaginionych skarbów. Szukamy kota, który nie tylko ma odpowiedni kolor butów, ale i właściwy odcień ozdoby na głowie, czy to irokez, czy okulary, czy kaptur, czy cokolwiek, co akurat przyszło do głowy kociemu styliście. Brzmi banalnie? Owszem. Przed pierwszym rzutem kostkami. Po pierwszym rzucie zaczyna się mini chaos kontrolowany, ta odmiana chaosu, przy której słychać śmiech, tupot dłoni i nieustanne „mam go!” (czasem niesłuszne, ale emocje robią swoje).

Dlaczego ta gra tak działa? Po pierwsze: refleks. Gra wymusza nieustanne wytężanie wzroku, bo wszystkie koty są kolorowe, charakterne i łatwo się pomylić. To taki mały trening dla mózgu, który nie wywołuje zmarszczek, jedynie rumieńce emocji. Po drugie: prostota zasad. Przedstawiasz grę, tłumaczysz w minutę, grasz w dwie. To idealna formuła na spontaniczną rozgrywkę czy to przed lekcjami, czy między obiadem a deserem. Po trzecie: humor i vibe. Ilustracje są lekkie, zabawne i pełne charakteru. Każdy kot wygląda, jakby dopiero co wrócił z sesji zdjęciowej dla spontanicznego magazynu „Futro & Moda”.

A jak to działa z dziećmi? Fenomenalnie. Mali gracze błyskawicznie łapią zasady, a przy okazji ćwiczą nazwy kolorów, skupienie i szybkie łączenie faktów. To ta przyjemna nauka, taka, której nawet nie zauważają. Dorośli też wciągają się bez reszty, choć dla nich to bardziej pojedynek refleksów niż lekcja barw.

Czy warto? Zdecydowanie. To tytuł, który:
  • świetnie sprawdza się w krótkich przerwach,

  • pobudza spostrzegawczość,

  • oferuje dużą regrywalność dzięki losowym układom kart,

  • jest lekki, zabawny i energiczny,

  • świetnie działa zarówno w duecie, jak i w pełnym czteroosobowym składzie.

„Koty w butach” to gra, która nie udaje, że jest czymś wielkim, ale daje dokładnie to, czego oczekujesz od szybkiej rodzinnej zabawy: śmiech, emocje i natychmiastową chęć na kolejną partię. A kiedy znajdziesz już tego jednego, jedynego kota z żółtymi butami i miętowym irokezem szybciej niż pozostali, gwarantuję, że poczujesz się jak mistrz kolorystycznej telepatii.

Egzemplarz otrzymany w ramach bezpłatnej współpracy z wydawnictwem 

Brak komentarzy