Jeśli jesteście fanami kowbojskich romansów i poszukujecie lekkiej, emocjonalnej historii osadzonej w malowniczym, małomiasteczkowym klimacie, ta książka z pewnością spełni Wasze oczekiwania. "Swift and Saddled" to drugi tom serii "Ranczo Rebel Blue", jednak można go śmiało czytać bez znajomości pierwszego, który kontynuuje opowieść o sile i odwadze kobiet oraz mężczyzn, którzy próbują odnaleźć swoje miejsce na ziemi i w sercach innych.
Akcja skupia się na Adzie Hart – kobiecie z miasta, która po bolesnym rozstaniu i trudnych doświadczeniach postanawia zacząć od nowa. Jej głównym celem jest realizacja dużego projektu renowacji rancza w Wyoming, co stanowi dla niej szansę na rozwój zawodowy i osobisty. Na miejscu spotyka Wesa Rydera – przystojnego kowboja, który okazuje się jej nowym szefem. Ich pierwsze spotkanie w barze, pełne spontanicznego pocałunku, zapowiada burzliwą relację, która powoli rozwija się na tle malowniczych krajobrazów i spokojnej atmosfery małomiasteczkowego życia.
Postacie są wyważone i realistyczne. Ada to silna kobieta, która mimo trudnej przeszłości nie traci wiary w siebie i swoje możliwości. Polubiłam jej podejście do życia. Wes to z kolei postać ciepła, szanująca granice, a jednocześnie pełna subtelnych gestów i delikatnego zabiegania o względy ukochanej. Autorka świetnie oddała ich wewnętrzne rozterki i emocje, pokazując, że nawet twardzi kowboje mają swoje wrażliwe strony.
Relacja między głównymi bohaterami rozwija się powoli, co jest dużym plusem, bo pozwala na zbudowanie autentycznego zaufania i głębi uczuć. Sceny zbliżeń są pikantne, pełne napięcia, ale nie przekraczają granic dobrego smaku, co dla wielu czytelników będzie dużym atutem. Autorka zadbała o subtelność i naturalność ich relacji, co wyróżnia tę książkę spośród wielu innych romansów kowbojskich. Nie mamy tutaj styczności z perwersyjną historią, w której facet ma silną rękę, jest bogaty, pełen władzy i dominuje. Autorka postawiła na ciepłego, wyrozumiałego mężczyznę, który potrafi być gorący i stworzyła zdrową relację.
Klimat książki jest niezwykle urokliwy – swojski, ciepły i pełen uroku małomiasteczkowego życia. Opisy rancza, renowacji domu i codziennych radości tworzą wciągającą atmosferę, która sprawia, że czytelnik czuje się jak na miejscu akcji.
Zakończenie książki jest satysfakcjonujące, a wszystkie wątki zostały dobrze domknięte. Czyta się ją z przyjemnością, a lekki humor i pozytywna energia to jej mocne strony. Autorka umiejętnie balansuje między dramatem a momentami pełnymi słodyczy i nadziei, co sprawia, że trudno oderwać się od lektury. Idealnie wplata w fabułę inne postaci, które już poznawaliśmy czy też z całą pewnością będziemy mieli przyjemność odkryć w kolejnych tomach. Coś czuję, że Teddy i Gus będą moimi top bohaterami.
"Swift and Saddled" to świetny wybór dla fanów kowbojskich romansów, którzy cenią sobie spokojną, lecz emocjonującą narrację z dobrze zarysowanymi postaciami i autentycznym klimatem. To historia o odkupieniu, sile kobiecości i delikatnym rozkwicie miłości wśród malowniczych pejzaży Wyoming. Jeśli szukacie książki, która pozwoli Wam choć na chwilę przenieść się na ranczo i poczuć ciepło kowbojskiego serca, ta pozycja jest dla Was. Gorąco polecam!
Egzemplarz bezpłatny otrzymany w ramach współpracy z wydawnictwem
Brak komentarzy