NAJNOWSZE POSTY

J. Daniels to autorka, po której książki mogę sięgać w ciemno. Zawsze oferują mi ogromną dawkę śmiechu, ciętego języka i odprężającej lektury. Tym razem również nie było inaczej, choć ilość rozterek i przepychanek między bohaterami nieco momentami męczyła. Uwielbiam jednak Tessę za jej hart ducha i brak filtra podczas mówienia. Kobieta totalnie szczera do bólu, która skradła moje serce. 

"Wszystko, czego pragnę" to kolejny tom serii "Alabama Summer", która od początku przyciągała mnie swoją energią, humorystycznym podejściem do miłości i autentycznymi bohaterami. 
Fabuła skupia się na losach Tessy Kelly i Luke'a Evansa – dwójki bohaterów, których relacja przechodzi przez burzliwe wzloty i upadki. Tessa, pewna siebie dziewczyna z własnym stylem i internetowym poszukiwaniem miłości, początkowo wydawała się pełną energii i wiary w siebie. Jednakże, pod powierzchnią tej pewności, kryły się lęki i wątpliwości, które stopniowo wychodziły na jaw. Luke, to przystojny policjant i łamacz serc, którego nieobliczalne zachowania i ukryta przeszłość dodają mu głębi, choć czasem irytował swoją tchórzliwością.

Generalnie Luke'a i Tessę polubiłam w poprzednim tomie, gdy główną rolę odgrywał Ben i Mia. Od razu wiedziałam, że chciałabym poznać ich dalsze losy, więc z przyjemnością sięgnęłam po "Wszystko, czego pragnę". Przyznać jednak muszę, że autorka trochę zabrała uroku głównemu bohaterowi. W momentach, gdy wykazywał się władczością i pewnością siebie, był tym facetem, którego chciałam poznawać dalej, jednak później Luke okazał się strasznym tchórzem, a jego obawy było trochę irracjonalne. W pewnym momencie wręcz stały się trochę męczące. 
Historia Luke'a i Tessy to opowieść o braku dojrzałości emocjonalnej. Obojgu brakuje odwagi do wyznawania uczuć i finalnie to Tessa ma "jaja" w tym związku i nie wytrzymując mówi, co myśli.
Cała fabuła skupia się właściwie na tym, że 
oboje gonili się i unikali, zamiast jasno powiedzieć sobie, co czują. Uciekali od siebie i swoich uczuć, zamiast szczerze porozmawiać. Ich relacja opierała się na wzajemnych docinkach z bólu. I generalnie zabawne są momenty, kiedy się spotykają, jednak uważam, że autorka zbyt długo prowadziła ich wyścig o okazanie uczuć, ponieważ kolejna scena przepychanek zaczynała nużyć. 

Uśmiałam się niesamowicie podczas poznawania tej książki, momenty zazdrości czy słownych przepychanek mnie osobiście bawiły. I taki był zamysł autorki, aby pokazać dość dziecinne zachowania dorosłych ludzi w przezabawny sposób. Podoba mi się ta więź, która łączy Luke'a i Tessę w stylu "nie chcę cię, ale jednak weź mnie" i brak jakiegokolwiek hamulca. Chwile gdy pojawiały się randki internetowe czy inne kobiety nadawały książce werwy. Relacja głównych bohaterów pomimo ciągłych wzlotów i upadków, które mogą zmęczyć, w momencie gdy pojawiały się pobocze postaci, takie jak Mason czy Reed, były dla mnie najbardziej angażujące i świetnie uzupełniały całą historię. Szczególnie polubiłam Masona, który swoim spokojem i poczuciem humoru wnosił do książki odrobinę świeżości i nadziei. W sumie to chętnie bym poznała historię o nim. Nie brakowało również Bena, Mii i uroczego Nolana, który walczył ze swoimi smokami.

Wątek miłosny okazał się schematyczny, typowy dla tego gatunku, z elementami hate-love i nieustannym rozdarciem bohaterów. Z jednej strony to dobrze, bo książka szybko się czyta i potrafi wciągnąć, zdecydowanie można odprężyć się przy niej, jednak z drugiej strony czasami brakowało głębi w emocjach. Przyznać muszę, że końcówka zrobiła na mnie wrażenie, była pełna emocji, chwilami nawet łamiąca serce, co sprawiło, że z niecierpliwością czekałam na rozwiązanie historii.

"Wszystko, czego pragnę" to książka, która zapewniła mi sporą dawkę rozrywki, emocji i śmiechu. Mimo schematów i momentami przewidywalnej fabuły, czyta się ją z dużą przyjemnością. Idealna dla miłośników lekkich romansów z odrobiną dramatu, humoru i romantycznych uniesień. Dla tych, którzy lubią bohaterów z krwi i kości, pełnych sprzeczności i zmagających się z własnymi demonami, ta historia będzie dobrą odskocznią od codzienności. A na pewno zostawi po sobie kilka refleksji o tym, że czasami trzeba się po prostu zatrzymać i odważyć się na szczerość w relacji.

Egzemplarz recenzencki otrzymany bezpłatnie od wydawnictwa 

Brak komentarzy