Główna bohaterka, Royal Elizabeth McPierson, choć urodziła się w rodzinie dobrej kobiety, od najmłodszych lat musi radzić sobie z trudną przeszłością i społecznymi uprzedzeniami. Jej życie zostaje wywrócone do góry nogami w dniu osiemnastych urodzin, kiedy wychodzą na jaw sekrety, które rzucają nowe światło na jej dotychczasowe iluzje o świecie i samym sobie. Z kolei Jack Miller dorastał w cieniu trudnej przeszłości – bez matki, w środowisku, które nie sprzyjało stabilizacji i normalności. I chociaż jego ojciec starał się wychować go jak najlepiej, to jednak Jack w końcu popełnił błąd, który poprowadził go do więzienia. Losy dwójki bohaterów splatają się w nieoczekiwany sposób, tworząc historię pełną napięcia, iluzji i nadziei. Spotkanie Royal i Jacka nie tylko odmienia ich życie, ale także skłania do refleksji, jednocześnie wywołując wulkan emocji.
Poznając twórczość Anny Wolf, nie wiedziałam, że jest gorzowianką. Nie miałam świadomości, że mamy tak znaną autorkę powieści kobiecych w naszym mieście. Ale jak to mówią... świat jest taki mały. Postanowiłam poznać jej twórczość, ponieważ czytałam wiele pozytywnych opinii o jej książkach, a tu przy okazji tak miło się zaskoczyłam.
"Iluzje Royal" to historia, która zaintrygowała mnie od samego początku. Autorka zabiera czytelnika w podróż do świata bohaterów, których losy wydają się napiętnowane przez przeciwności i bolesne doświadczenia. Anna Wolf porusza trudne tematy, co jest niełatwe w odzwierciedleniu na papierze.
Po przeczytaniu książki, śmiało mogę stwierdzić, że ma interesujący motyw przewodni, kilka ciekawych elementów, ale jednak nie do końca spełniła moje oczekiwania. Czuję pewien niedosyt. Niewątpliwie ta historia miała szansę wciągnąć czytelnika w świat pełen tajemnic, iluzji i trudnych losów głównych bohaterów, tylko właśnie trochę zabrakło mi wykonania i wszystko zadziało się zbyt szybko.
Zacznijmy od plusów. Po pierwsze oddać trzeba, że autorka ma lekki styl pisania i krótkie rozdziały sprawiają, że lekturę czyta się naprawdę szybko, co z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom dynamicznych, nie obciążających opowieści. Motyw iluzji, który przewija się przez całą fabułę, jest ciekawie rozbudowany i dodaje historii pewnej głębi, choć nie zawsze jest w pełni wykorzystany i uważam, że można go było bardziej pogłębić. W książce pojawiają się też interesujące nawiązania i zwroty akcji, które potrafią zaskoczyć. Sam pomysł na historię jest również ciekawy - trudne dzieciństwo, dom zastępczy, pieniądz rządzący światem, powrót do ludzi pełnych miłości i przyjaźni. Pojawia się również motyw mafii, który miał potencjał i nieco zawiodłam się, że był tylko tłem. Jednak największym mankamentem "Iluzji Royal", który mocno mi przeszkadzał, jest brak chemii między bohaterami. Relacja Royal i Jacka rozwija się bardzo szybko, niemalże błyskawicznie, co sprawia, że trudno uwierzyć w głębię ich uczuć. Momentalnie od nienawiści wchodzimy w miłość. Zabrakło mi poczucia, że to coś więcej niż powierzchowne podrygi emocji. Brakowało mi w tej relacji głębi i naturalności, a początek związku wydawał się trochę wymuszony – wszystko rozgrywało się zbyt nagle, bez odpowiedniego budowania.
To co zaskoczyło mnie w książce, to ilość wulgaryzmów czy trochę kiczowatych zwrotów, które chociaż z początku zabawne, w nadmiarze były nieco przytłaczające. W mojej ocenie nie zawsze wnosiły coś do dialogów i momentami były zbędne, co obniżało autentyczność postaci.
Mimo wszystko jednak książkę czytało się przyjemnie, jest w niej sporo humoru i wątki pozostałe ciekawie są poprowadzone. Świat nieco inny niż ten, który na co dzień znamy, został pokazany jako pełen ciepła. Ludzie, którzy muszą zarobić w kontrowersyjny sposób, zobrazowani zostali jako lepsi, z większym sercem, niż zamożne, nieczułe ludzkie istoty. W zasadzie jest to coś nowego z czym miałam styczność i wyszło dobrze. Pokazany został również świat dzieci, które dorastają w niekoniecznie dobrym towarzystwie, chociaż są kochane i wpływa to na ich psychikę, ale także tych, które nie mają miłości od rodziców, ale wyrastają na wspaniałe, pełne dobroci osoby. Autorka ukazała, że nie status majątkowy i rodzaj wykonywanego zawodu definiują to jakim jesteśmy człowiekiem, ale dobre czyny, którymi możemy się pochwalić. To także historia o tym, że nie zawsze życie jest łatwe, czasami zawodzi system prawny, choroba kładzie kłody pod nogi i pewne kroki, które jesteśmy zmuszeni podjąć, choć niekoniecznie są dla nas dumą, są konieczne, aby zadbać o bliskich.
Niewątpliwie miłość matki i córki, a także więź ojczyma z przybraną córka i ojca z synem są tutaj mocną stroną powieści.
"Iluzje Royal" to lekka, szybka lektura, którą można przeczytać w jeden wieczór. Jeśli szukacie historii pełnej sekretów, iluzji i prostych emocji, to może być coś dla Was. Jednak jeśli zależy Wam na głębi, wiarygodnych relacjach i mocnych zwrotach akcji, ta książka może Was rozczarować. Między bohaterami trochę zabrakło chemii i poczucia ich uczuć, ponieważ bardzo szybko wszystko się rozwijało, co sprawiło, że relacja wydała się niewiarygodna. Fabuła, choć prosta i przewidywalna, ma swoje ciekawe momenty i możemy znaleźć w niej głębię. Książka porusza ważne tematy, takie jak iluzje, oszustwa czy trudne losy młodych ludzi i chociaż jest trochę niedopracowana, to finalnie wypada całkiem nieźle i mimo wszystko uważam, że książka ma potencjał i warto dać jej szansę, szczególnie jeśli zależy Wam na lekkiej, niezobowiązującej lekturze.
Książka recenzowana w ramach współpracy z wydawnictwem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy